Nie umiem odpoczywać leżąc. Chociaż w obecnym mym stanie powinnam. Lecz nic na to nie poradzę , że do szału mnie doprowadza nicnierobienie. A ciąża energii dała mi za dwoje. Tak więc korzystając z dłuższego weekendu postanowiłam poczynić urządzenie mego małego królestwa do którego żadna płeć męska nie będzie miała wstępu :).
A oto efekty Widok ogólny
Regał na wino funkcjonujący jako biblioteczka
Babski sekretarzyk
Kanapa z kompletnie niepraktycznym obiciem
Z boku kanapy przycupnęła szafeczka znana już z poprzednich postów
Anioły zaczynają już zajmować miejsca
Komoda własnoręcznie pobielona
Z racji tego , iż zaczynam cierpieć na ciążowe zaniki pamięci niezbędna jest tablica sklerozka
I tak wygląda mniej więcej moje małe białe królestwo. W zasadzie brakuje tylko krzesła do biurka i firanek , bo większą ilością mebli zagracać pokoiku nie będę.Pozadrawiam serdecznie.
Piękny, bardzo kobiecy kącik. Marzenie niejednej z nas Podglądacjących. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPięknie!Śliczne meble!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Najważniejsze to "czuć" takie miejsce, być pewnym,że jest tylko nasze.Bardzo przytulny pokoik.
OdpowiedzUsuńPiękny masz kącik.
OdpowiedzUsuńA ciążowa skleroza bywa uciążliwa, więc tabliczka się na pewno przyda ;)
Pozdrawiam i miłego ciążowania życzę :)
Jestem pewna, że spędzisz w tym cudownym pokoiku fantastyczne chwile, czego Ci oczywiście życzę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękny!!!! Co tu więcej pisać. Dodaję więc do ulubionych blogów.
OdpowiedzUsuńDom zaczyna żyć ! Fajnie jest.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No przecudownie masz. Już dodaję Cię do ulubinych blogów abyś mi nie uciekła gdzieś :)
OdpowiedzUsuńCudnie u ciebie a łazienka przeszła najśmielsze oczekiwania,będe tu częstym gościem
OdpowiedzUsuń