Nie umiem odpoczywać leżąc. Chociaż w obecnym mym stanie powinnam. Lecz nic na to nie poradzę , że do szału mnie doprowadza nicnierobienie. A ciąża energii dała mi za dwoje. Tak więc korzystając z dłuższego weekendu postanowiłam poczynić urządzenie mego małego królestwa do którego żadna płeć męska nie będzie miała wstępu :).
A oto efekty Widok ogólny
Regał na wino funkcjonujący jako biblioteczka
Babski sekretarzyk
Kanapa z kompletnie niepraktycznym obiciem
Z boku kanapy przycupnęła szafeczka znana już z poprzednich postów
Anioły zaczynają już zajmować miejsca
Komoda własnoręcznie pobielona
Z racji tego , iż zaczynam cierpieć na ciążowe zaniki pamięci niezbędna jest tablica sklerozka
I tak wygląda mniej więcej moje małe białe królestwo. W zasadzie brakuje tylko krzesła do biurka i firanek , bo większą ilością mebli zagracać pokoiku nie będę.Pozadrawiam serdecznie.