Jakiś czas temu upolowałam na jednym z portali aukcyjnych piękny stół. Dokładnie taki jak chciałam. Jedyną jego wadą było miejsce odbioru- okolice Nowego Tomyśla. Dla mnie mieszkanki Polski Centralnej to jednak pewna odległość. W swej naiwności sądziłam , iż nie jest problemem dla firmy kurierskiej przewiedzienie takiego mebla. Otóż jest. Pozostałam więc z kłopotem sama. W końcu po 4 miesiącach wyprosiłam u znajomego wypożyczenie busa. I takim to sposobem wyruszyliśmy z małżem na wycieczkę na zachód. Przy okazji okazało się , że umiem prowadzić busa :)). Korzystając z okazji , wyciągnęłam mojego męża do Czacza. W końcu i ja tam dotarłam. Na "szroty" jak to określił pewnien pan który wskazał na drogę. Udało mi się upolować świetne krzesła doskonale pasujące do stołu odebranego wcześniej. A także fotel do czytania. I tabliczkę do pisania. Tylko czasu mieliśmy mało i zimno było jak diabli, więc obeszliśmy może jedną czwartą miejscowości. Pod wrażeniem byłam ilości klamotów tam zgromadzonych. A oto moje zdobycze:

Stół i krzesła
Fotel czytelniczny (mam zamiar go pobielić i zmienić oczywiście poduszkę)
Tabliczka na ważne zapiski
Fotel do biurka (czeka na lifting również)
A z reszty nowości - jest ogromna szansa , że wreszcie doczekam się prądu co będzie mam nadzieję równoznaczne z szybką moją przeprowadzką.