poniedziałek, 16 listopada 2009

Wariactwo , bielenie ścian i pierwsze przymiarki

Żyję obecnie w dwóch domach , w tym którym mieszkam i w tym w którym mieszkać będę. W każdym jedną nogą. Efekty są niestety opłakane. Nie ogarniam ani jednego domu ani drugiego. W sobotę postanowiłam gruntownie posprzątać dom stary. I cały czas miałam wyrzuty sumienia , że tyle roboty jest w nowym i tam powinnam być. Podejrzewam, że niedługo zwariuję :))
W mały pokoju pobieliłam ściany lakierem podbarwianym. Bardzo podoba mi się efekt, zwłaszcza że podłogi są polakierowane ( olejowanie stanowczo odradziły mi osoby kompetentne) , więc fajnie odcina się podłoga od ściany. Myślę , że pobielę je jeszcze raz , wtedy efekt będzie jeszcze bardziej kontrastowy.
 
Tak właśnie wygląda bielona ściana.
 
 
Nie mogę się oprzeć i robię małe przymiarki meblowe.  Kiedyś pozazdrościłam Magodzie cudownej szafki aptecznej. Niestety nigdzie takiej nie znalazłam. Znalazłam za to małą komódkę pseudoapteczną. Meble w tym pokoju będą białe także pasuje. Cóż "jak się nie ma co się lubi , to się lubi co się ma".
 

Tutaj widać kontrast między podłogą a ścianą


...i jeszcze jedno ujęcie

3 komentarze:

  1. Komódka śliczna...Te szufladki sa boskie!
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. wow!!!
    ...ale śliczna komódka!!!
    tyle szufladeczek, ach...
    wlaśnie odkryłam Twój blog, wszystko przeszperałam :) i jestem zachwycona Twoim domem i twórczością
    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  3. Pięknie się prezentuje z mebelkami to będzie cudnie,Komudka zajechana

    OdpowiedzUsuń